Cześć i czołem!
Tak zawsze witała się jedna z bohaterek
moich ulubionych książek Małgorzaty Musierowicz.
Mam wszystkie, całą Jeżycjadę. Zaczytana
jestem w nich odkąd miałam kilkanaście lat.
Obecnie w mojej bibliotece góruje
literatura z zakresu psychologii relacji, wychowywania dzieci, zdrowia, rozwoju
osobistego i takie tam klimaty J
Cały czas głodna wiedzy J
Także ten..
Wiem, miałam pisać co czwartek.
Za dużo sobie tematów wymyśliłam i muszę
przyznać, czasowo nie ogarnęłam.
Z Nowym Rokiem - nowe plany, zmiany - no i
kolejne podejście do bloga J
Dochodzą mnie słuchy, że paru osobom
bardzo spodobało się to moje pisanie, więc zachęcona tymi komplementami
zabieram się za kontynuację tego, co zaczęłam.
Nomen omen w kuchni spędzam sporo czasu,
ciągle coś wymyślam, eksperymentuję. Gotowanie, poszukiwanie tego, co zdrowe,
tego, co wspiera odporność – to jest to, co lubię i co jest dla mnie ważne.
Poświęcam temu naprawdę sporo czasu, chętnie się tym wszystkim podzielę J
Z czym dzisiaj?
Dziś zielona, tajemnicza roślina. Znana
od starożytności, a wielu do dziś nie wie, z czym się to je ;)
Hihi
I dla mnie roślina ta jest nie małym
zaskoczeniem! I ja o jej istnieniu dowiedziałam się stosunkowo niedawno. Jednak
odkąd ją odkryłam – to się z nią nie rozstaję!
Zielony (uwielbiam za kolor!),
zaskakujący w smaku (uwielbiam za smak!), zdrowy – JARMUŻ!
Poprawka – uwielbiamy go całą rodziną! J
Co z niego robię?
Soki, zupy, chipsy! I wszystko jest hitem
w moim domu!
Słów kilka o samej roślinie. Poza tym, że
jest piękna i z powodzeniem można ją potraktować jako kwiat, jarmuż jest
rośliną kapustną. W nagłówkach często piszą: „jarmuż - cudowne warzywo”, „superwarzywo”!
Czy tak jest? Oceń sama/sam.
Poniżej 6 powodów dlaczego warto go jeść:
1.
Bogactwo błonnika
2.
Bogactwo białka
3.
Bogactwo witamin (szczególnie A, C i K)
4.
Bogactwo wapnia (więcej go niż w mleku!)
5. Bogactwo żelaza
6.
Bogactwo przeciwutleniaczy (m.in.: chlorofil!)
Użycie słowa bogactwo nie jest tu
przypadkowe.
Dlatego, że każde z wymienionych
składników występuje w jarmużu „na bogato”!
Przykładowo wapń, w 100 g jarmużu jest go
znacznie więcej, jak w 100 ml szklanki mleka.
Witaminy C jest w nim tyle, że zaspokaja
niemal całkowicie jej dzienne zapotrzebowanie! Itp.
O czym warto pamiętać:
by jarmuż nie stracił tego, co w nim
takie cenne, trzeba go gotować podobnie, jak brokuł, czyli najlepiej na parze ok.
3 – 4 minuty.
W przypadku gotowania. Witaminy K i A są
witaminami odpornymi na wysoką temperaturę, smażenie zmniejsza ich ilość. Gotowanie
nie przyczynia się do strat tych witamin, wręcz przeciwnie, po gotowaniu jest
ich nieznacznie więcej.
Jak najlepiej przyrządzić jarmuż by
skorzystać z jego dobrodziejstw?
- wycisnąć sok
- ugotować
- krótko smażyć
- piec
- dodać do koktajlu
A jaki Ty masz sposób? J
My pijemy sok ze świeżego jarmużu,
wyciskam go z pomocą naszej super maszyny wyciskarki wolnoobrotowej do warzyw i
owoców. Poniżej przepis.
Chętnie dodaję go do zupy, której nadaje
niepowtarzalny posmak. U nas hitem są również chipsy z jarmużu.
Sezon na jarmuż trwa od września do zimy.
Dobrze znosi mrozy.
Nie
łatwo go kupić. Poszukaj na targu bądź w lokalnym sklepie ze zdrową żywnością.
Czy jarmuż jest dla każdego?
Tak! Ale w rozsądnych ilościach.
Jarmuż utrudnia wchłanianie jodu w
związku z czym osoby mające problem z tarczycą powinny mieć to na uwadze.
Poleca się wówczas gotowanie jarmużu bez przykrycia.
Podobnie jak wszystkie rośliny kapustne
jarmuż zawiera szczawiany. Jeśli kwasu tego spożywamy w ilościach optymalnych
(źródła podają 40-50 mg na dobę) to nie
ma żadnych zagrożeń.
W ramach ciekawostki podam, że
największym źródłem kwasu szczawianowego w naszej diecie jest: szpinak,
rabarbar, szczaw oraz herbata i kawa.
Pytanie ile kaw dziennie wypijasz?
A może by tak kawę zamienić na szklankę zielonego
soku? J
Poniżej przepis na sok ze zdjęcia.
Potrzebujesz:
- liście jarmużu
- jabłka
- pomarańczę
Nie podaję ilości, bo u mnie jest to
zawsze kwestia tego, czego ile mam i na co większa ochota J
Wykonanie:
Wszystkie składniki przepuszczam przez
naszą najlepszą inwestycję –
wyciskarkę wolnoobrotową
i gotowe!
Taka maszyna to spory wydatek finansowy,
my zainwestowaliśmy w nią bardzo świadomie
i jesteśmy bardzo zadowoleni!
Jeśli nie masz takiej wyciskarki to..
Może warto byłoby się za taką rozejrzeć? ;)
My dawno temu mieliśmy sokowirówkę, ale
to urządzenie za sprawą obrotów i temperatury wyrządza krzywdę owocom i
warzywom. Możesz spróbować pulsacyjnie blenderem, przy czym konsystencja będzie
wówczas zupełnie inna. Ja często też robię koktajle, które również bardzo
lubimy, więc w sumie nie ważna konsystencja, ważne by nie pozbawić warzyw i
owoców składników odżywczych.
Jeśli podoba Ci się mój wpis przekaż go
dalej, polub, skomentuj – będzie mi miło, wówczas wiem, że czytasz i że czas,
który poświęcam na czytanie, na pisanie, na robienie zdjęć – jest tego wart J
Na
zdrowie!